sobota

Nasza rowerowa Korsyka

Z  racji panujących mrozów i zalegających śnieżnych zasp, na wycieczki rowerowe wybierają się tylko nieliczni śmiałkowie. Większości z Nas, pozostaje wspomnienie ciepłych dni z pozycji rowerowego siodełka. Najchętniej wspominamy chyba, możliwość omijania rowerem miejskich korków.
Żebyście ciepło myśleli o „Rowerowych Klimatach" nawet zimową porą, przygotowaliśmy dla was naszą relację z wyjazdu rowerowego po Korsyce. W trzech odsłonach pokażemy Wam naszą relację zdjęciową z 10 dniowego wyjazdu po północnej części wyspy.

     widok z promu na Bastię

  Cap Corse, Bastia, St-Florent, I'lleRousse.
 
Jak wiemy Korsyka jest wyspą, można się na nią dostać drogą morską ( promy, statki, jachty, rowery wodne oraz kajaki ) i powietrzną.
My wybraliśmy drogę morską – płynęliśmy promem.

  
 prawdziwe palmy 


W Bastii po zameldowaniu się na kempingu i złożeniu rowerów ruszyliśmy w miasto przyglądać się jak życie płynie...

rybak naprawiający sieć 
  
Bastia, miasto portowe. Największy port francuski na morzu śródziemnym.
Miasto skrajności, nowoczesnych budowli i klimatycznych starych kamienic, bogactwa i biedoty.
Starówka bardziej nam przypadła do gustu.
klimat majtek nad głową 

ozdoby świąteczne wiszą cały rok 

zapomniany klasyk 


port dla jachtów i łodzi rybackich

Praktyczna informacja dla osób, które wybierają się na Korsykę z rowerem. Koniecznie zabierzcie dodatkowe dętki i duuużą ilość łatek no i oczywiście dobrą pompkę. Na samym Cap Corse na 8 rowerów łataliśmy 14 dętek. Winowajcami były kolce z krzaków porastające półwysep. Do dziś piszący te słowa ma taki kolec w palcu.... .
  
 cup corse- zapomniany stary kościół

stara wieża strażnicza genueńczyków

 krowy na plaży

 czas na espresso i wodę

 wieczorna gra w bule na specjalnym miejskim placu

dziury po kulach i zamazane francusko brzmiące nazwy

winnice 

   
miejscowy sklepik z winami 

włoski klasyk na drodze  

 domy schodzą aż do morza

głowa Maura- symbol Korsyki 

piękne widoki- morze i góry

 wybieraliśmy raczej szutorowe drogi, to jednak zależało od nachylenia stoku

pijalnia świeżego soku, np cytrynowego

chwila przerwy przed zwiedzaniem

po takich uliczkach poruszaliśmy się bez rowerów

 zawsze znajdzie się czas na dobrą kawę


 
 bardzo wąskie

 i


klimatyczne uliczki

maszyny do produkcji soku

 no i te sławne korsykańskie noże

po krótkiej przerwie, w drogę

nagle zawarczało i skoczyli chłopaki

na Korsyce od lat 60-tych stacjonuje Legia Cudzoziemska, początkowo uznawana za okupanta.

korsykańskie zakręty

no i uwaga- krowa na zakręcie !



w  niektórych miejscach są specjalne mijanki bo jest bardzo wąsko

pamiętacie autko z filmu z Żandarmem Louisem?