Rowerzystów w Warszawie z dnia na dzień jest coraz więcej. Już chodzą słuchy o "korkach" rowerowych, podobno ciężko jest też ze znalezieniem miejsca do przypięcia jednośladu. Stojaki same nie urosną, a ludzie wynajdują alternatuwne miejsca do zaparkowania. Normą w tym przypadku są znaki, słupki blokujące wjazd samochodom itp itd. Jednak, kiedy i takich nie wystarcza, trzeba nieźle pogłówkować. Można tak jak na zdjęciach poniżej, nadesłanych przez czytelniczkę naszego bloga, Magdę z Pragi. Podczas wycieczki po Powiślu napotkała takie kwiatki.... Dziękujemy za inicjatywę i czekamy na kolejne dziwne fotki!
wtorek
Warszawskie kontrapasy
Właściwie to nie powinno się mówić w liczbie mnogiej, bo jeśli chodzi o Warszawę, to kontrapas dla rowerów mamy tylko jeden. Powstał w zeszłym roku wzdłuż ulicy Emilli Plater w Śródmieściu. Jak się jednak okazuje, rowerzyści nie korzystają z niego za często.
Powodów ku temu może być jeszcze więcej, jednak z naszych obserwacji wynika, że pas ten po prostu nie jest odpowiednio przygotowany. Na całej jego długości biegnie rynna kanalzacyjna, co jest wysoce niebezpieczne. Bardzo łatwo można w nią wpaść, zwłaszcza wtedy, gdy na pozostałych pasach robi się ciasno i kierowcy samochodów zwyczajnie zjeżdzają na fragment pasa dla rowerów. Poza tym, jest on często wykorzystywany jako pas włączania się do ruchu. Oprócz tego jest jeszcze jednen powód, dla którego tak mało rowerzystów korzysta z kontrapasa. Jest on po prostu źle skomunikowany, nie ma tam jak dojechać, żadna ścieżka rowerowa do niego nie prowadzi. To ogromna szkoda, bo choć uczyniono w końcu pewien krok w stronę rowerzystów, to nie przemyślano wszystkiego. Być może po dalszych przebudowach miasta rowerzyści ostatecznie zrobią z niego użytek.
sobota
Alleycat po ulicach Warszawy
Alleycat jest rodzajem zawodów rowerowych organizowanych na terenie miasta odbywających się w normalnym ruchu ulicznym. O trwaniu zawodów zazwyczaj wiedzą jedynie uczestnicy, nie ma specjalnie zamykanych i wytyczanych tras. Każdy z zawodników po wpłaceniu wpisowego otrzymuje manifest- listę zadań do wykonania. Może być nim punkt kontrolny lub jakieś polecenie, na przykład sprawdzenie czegoś, czy też zdobycie jakiegoś przedmiotu. Zawodnika można poznać po szprychówce, czyli zalaminowanej kartce, wetkniętej między szprychy, na której znajduje się numer startowy oraz nazwa i logo wyścigu. Nagrodę zwycięzcy otrzymuje osoba, która zalicza wszystkie zadania w najszybszym czasie.
Sprawdziliśmy, jak wygląda taki wyścig po ulicach Warszawy i trzeba przyznać, że dla zwykłego przechodnia wygląda to bardzo efektownie.
P.S. Zdjęcia są rozmazane ze względu na niewiarygodną prędkość zawodników!
piątek
Historia marki Hercules
Od roku 1886 nazwa Hercules kojarzy się w Europie z jakością i przyjaznym nastawieniem do rodziny. Historia przedsiębiorstwa Hercules ściśle łączy się z historią samego roweru.
Ojciec spółki Carl Marschütz zafascynował się pod koniec XIX. wieku wzrastającą popularnością dwukołowców. Nie pozostał tylko przy fascynacji, ale rozwijał własną wizję: dwukołowiec dla wszystkich. Aby urzeczywistnić swoją wizję, zakłada w roku 1886 pierwszą fabrykę Viloziped w Norymberdze. Już wtedy uznawane za jakość „rowery Marschütz” otrzymują szybko nazwę Hercules, ponieważ są tak silne i stabilne jak bohater mitologii greckiej.
W ten sposób powstała w najstarsza, do dzisiaj istniejąca marka roweru. W ciągu lat wykorzystuje się wiele innowacji, które jeszcze bardziej popularyzują ówczesny boom rowerowy, który kończy się wraz rozpoczęciem II wojny światowej. Szef firmy, żydowskiego pochodzenia, Carl Marschütz ucieka do Ameryki. W okresie powojennym głośno jest o Herculesie jako o producencie legendarnych motorów jak K-100, które powstają we współpracy z partnerem i późniejszym właścicielem Fichtel & Sachs.
Poprzez przejęcie przez Mannesmann w roku 1987 rozpoczyna się w roku 1987 krótki, niespokojny okres dla Herculesa, jednak wraz z przyłączeniem do holenderskiego koncernu Accell ze swoimi markami Sparta, Batavus, Koga Miyata i Winora-Staiger powracają w roku 1995.
Dziś Hercules jest jedną z najbardziej znanych i lubianych marek rowerów na niemieckim rynku - dla rodzin nawet nr 1. Rowery Hercules są stworzone dla potrzeb nowoczesnych mobilnych ludzi.
poniedziałek
Rowerowe przyczepki
Jeśli macie dość jeżdżenia z małym dzieckiem w foteliku, marzy Wam się powrót do dalekich wypraw rowerowych, a chcecie, żeby maluch też w nich uczestniczył, to ten tekst jest dla Was.
Wiadomym faktem jest, że małe dziecko nie jest w stanie wytrzymać długo w foteliku. Wierci się, a zmęczone zasypia, przybierając bardzo niewygodną i szkodliwą pozycje z opuszczoną głową. Przyczepka rowerowa jest w stanie temu zapobiec, co więcej, jest wiele argumentów za tym, że jej zakup jest znacznie korzystniejszy od zakupu fotelika, nie tylko dla dziecka, ale też dla rodzica.
Po pierwsze dzięki przyczepce rowerowej znacznie wzrasta bezpieczeństwo podróżującego malucha. Dzięki temu, że znajduje się znacznie niżej, aniżeli fotelik zamontowany na bagażniku, jest mniejsze ryzyko, że dziecku się coś stanie, przemieszcza się znacznie stabilniej, a rodzicowi łatwiej jest prowadzić rower. Udogodnieniem jest też to, że dziecko w przyczepce jest w całości chronione materiałem oraz rurkami, które ją tworzą. Nawet jeżeli przyczepka się przewróci, dziecku nic się nie stanie, gdyż dodatkowo przypinane jest do swojego siedziska. Taka przyczepka chroni również przed deszczem, nieprzyjemnymi warunkami atmosferycznymi oraz owadami.
Dużym plusem większości przyczepek jest to, że mogą służyć nie tylko do rowerów, ale także jako joggery oraz zwyczajne wózki! To nie lada gratka dla aktywnych sportowo rodziców, zazwyczaj wystarczy jedynie doczepić koła i domontować rączkę do prowadzenia. Do dalekich podróży znajdzie się również miejsce na bagaż- w zależności od modelu jest różna pojemność przyczepek.
Ważnym utrudnieniem w przewożeniu dzieci w przyczepkach do pewnego czasu było prawo- w polskim prawodawstwie było to zabronione, nie wiedzieć czemu, gdyż było to niezgodne z prawem unijnym. Jednak od 20 maja jest to już legalne i można spokojnie wybierać się w rodzinną podróż, bez obawy przed mandatami.
zdjęcia:
aktywnyrodzic.pl
września.pl
sobota
Rowerem przez Wisłę
W dalszej części sprawdzania warszawskiej infrastruktury rowerowej przyjrzymy się bliżej mostom w Stolicy. Dzień w dzień rowerzyści przemierzają je, aby dostać się na drugi brzeg do pracy czy też szkoły, jednak jak wygląda ta podróż? Czy jest wystarczająco bezpiecznie? To wszystko sprawdziliśmy dokładnie na mostach prowadzących do centrum miasta.
Pierwszy pod lupą znalazł się most Śląsko- Dąbrowski. Łączy Pragę Północ ze Śródmieściem, gdzie oprócz ruchu kołowego panuje również ruch tramwajowy. Jednak jezdnia dla samochodów obejmuje tylko jeden pas w każdą stronę,a po środku biegną tory tramwajowe. Aby wyprzedzić rowerzystę samochody musiały by wjechać odrobinę na tory, co jest dość niebezpieczne. Dlatego też na jazdę po jezdni decydują sie tylko nieliczni posiadacze rowerów o dość szybkim przełożeniu, zazwyczaj kurierzy. Na chodniku sprawa nie wygląda wcale lepiej. Trasa łączy Park Praski i warszawskie ZOO między innymi ze Starym Miastem, co sprawia, że dużo spacerowiczów korzysta z tego mostu. Dość wąski pas chodnika dodatkowo ograniczają latarnie, regularnie skracające pole manewru. Sytuacja nie wygląda najlepiej, ale dla chcącego nic trudnego.
Kolejny most i kolejny problem.... akurat w przypadku mostu Świętokrzyskiego to stwierdzenie nie jest prawdziwe. W końcu znajduje się na nim ścieżka rowerowa, i to jaka! Przejazd tym mostem to czysta przyjemność, przynajmniej dla rowerzystów. Jednak mimo tak dobrego przygotowania nie jest on tak uczęszczany jak inne warszawskie mosty. Powodem tego może być fakt, że jako kolejny łączy Pragę Północ, tyle że tym razem z Powiślem, a dodatkowo jest słabo połączony z większymi arteriami komunikacyjnymi. Nie zmienia to faktu, że jest najlepiej przystosowany do potrzeb rowerzystów.
Ostatni i bardzo uczęszczany- most Poniatowskiego. Sytuacja wygląda na nim podobnie, jak na Śląsko- Dąbrowskim, jednak ruch samochodowy jest tu znacznie większy. W połowie mostu dwupasmowa jezdnia skraca się o bus pas. Dla rowerzystów podróżujących ulicą jest on raczej jedynym wyjściem, gdyż na tym moście ścieżki rowerowej nie znajdziemy. Za to na chodniku są latarnie, które w pewnych momentach uniemożliwiają wyminięcie się dwóch rowerzystów na raz. Piesi, schodki w połowie mostu oraz wysokie krawężniki- to znacznie utrudnia życie podróżującym na rowerach mieszkańcom Pragi i okolic, chcących dostać się do Śródmieścia. Zauważalne jest jednak to, iż mimo tylu przeszkód rowerów na tym moście przybywa z dnia na dzień!
czwartek
Konferencja w Ambasadzie Danii
W środę, 18 maja mieliśmy przyjemność uczestniczenia w konferencji orgaznizowanej przez Ambasadę Danii dotyczącej promocji duńskiego stylu życia. Trzeba przyznać, że znacznie różni się od naszego, polskiego. nas najbardziej zainteresował oczywiście aspekt rowerowy. Na pewno nie raz oglądaliście filmiki, zdjęcia pochodzące z Kopenhagi- miasta, które jest marzeniem chyba każdego warszawskiego rowerzysty. Jednak ten nakręcony przez autora znanego na całym świecie bloga Copenhagen Cycle Chic, Mikaela Colville-Andrsena zrobił na nas duże wrażenie.
W trakcie całego wydarzenia mieliśmy okazję wysłuchania samego ambasadora, który poza wymienieniem zalet kraju, z którego pochodzi, przyznał, że sam jeździ do codziennie do pracy na rowerze! W takich warunkach, jakie mamy w Warszawie, dla bezpieczeństwa jednak zakłada specjalnie przygotowane kamizelki odblaskowe z logo ambasady. Wiadomość o tym, że jest jedynym wśród ambasadorów innych państw używającym roweru lekko zaskakuje, ale widocznie jedynie Duńczycy są w stanie tak mocno trzymać się swoich idei.
My również mielśmy swój udział w wystąpieniu. Podczas konferencji zaprezentowaliśmy ciekawe designerskie produkty duńskie, dostępne w naszym sklepie- rowery Biomega oraz kasko- kapelusze YAKKAY.
W dalszej części konferencji portal Visitdanemark.pl ogłosił konkurs, którego główną nagrodą jest sponsorowany przez nas rower Biomega Amsterdam. Zachęcamy do wzięcia udziału, gdyż pytania konkursowe w pierwszym etapie są proste i przyjemne, a na tych, co przejdą dalej czeka jeszcze ciekawsze zadanie- szczegóły na visitdanemark.pl
wtorek
Filozofia BG Fit
Firma Specialized oferuje nie tylko rowery i akcesoria na najwyższym poziomie. Jest wyspecjalizowana w swojej branży, dlatego też jako nieliczna oferuje system dopasowywania- fittingu rowerów BODY GEOMETRY FIT.
Przez lata badań i eksperymentów doświadczenie zespołu Specialized rosło. Stworzyli filozofię, dzięki której każdy rowerzysta może otrzymać fachową pomoc w doborze roweru. Warto wiedzieć, że w takim procesie liczy się każdy szczegół, ale profesjonalizm wyszkolonych pracowników gwarantuje dobór roweru dopasowanego do człowieka w każdym calu. Dzieje się tak między innymi dzięki założeniu SBCU ( Specialized Bicycle Components University) - serii szkoleń pracowników, nazwanych przez firmę uniwersytetem, ponieważ w ich trakcie pracownikom sklepów dealerskich Speca przekazywana jest najistotniejsza wiedza, wykorzystywana przy BG fittingu. Po takim kursie początkujący "fitterzy" stają się wykwalifikowani, a ich obsługa będzie najwyższej jakości.
Cały proces dopasowywania rozpoczyna się od rozmowy rowerzysty z wykwalifikowanym sprzedawcą. Niezależnie od stopnia zaawansowania klienta, pytany jest on o cele, jakie sobie wyznaczył, jakie ma potrzeby oraz o jego historię urazów. Jest to pierwszy, ale bardzo istotny etap, podczas którego otrzymuje się pewien obraz, weryfikowany w dalszej części całego procesu. Rowerzysta zostaje poddany różnego rodzaju pomiarom, mającym na celu dopasowanie poszczególnych części roweru niemalże idealnie do indywidualnej sylwetki klienta. Sprawdzone zostają cechy, takie jak: giętkość, siła, struktura ciała, stopy, pozycja kolan, szerokość bioder, ramion, długość nóg i wiele innych. Każdy z tych czynników jest ogromnie ważny. W trakcie dokonywania pomiarów rowerzysta jest filmowany, dzięki czemu może zobaczyć, jak zmienia się jego sylwetka, w zależności od danego ustawienia. To kolejny duży plus BG Fittingu- dzięki temu rowerzyście łatwiej jest śledzić i zrozumieć wszystkie zmiany, jakie w jego pozycji wprowadza profesjonalny fitter Specialized.
Efekty dopasowywania są niesamowite. Nie tylko znacznie zwiększa się odczuwany komfort na rowerze ale też sam fakt posiadania idealnie dobranego roweru znacznie zwiększa możliwości rowerzysty. Jest on w stanie osiągnąć znacznie więcej, wszystkie mięśnie pracują znacznie efektywniej, dzięki tak dokładnie dobranym komponentom. Efekt optymalnie dobranej sylwetki sprawia, że z BG- Fittingu korzystają nie tylko eksperci i zawodnicy, ale też początkujący, chcący rozpocząć przygodę z rowerem w profesjonalny sposób.
Subskrybuj:
Posty (Atom)